-
Ufortyfikowane miasto nad ujściem rzeki Krka z przepiękna katedrą św. Jakuba
-
Prawa miejskie: W 1298 roku
-
📅 Data wizyty: 2019-05-01
-
Zachód Słońca widziany z twierdzy Barone i wschód Słońca nad portem
#chorwacja
Varaždin
-
Dawna stolica Chorwacji (w latach 1756-1776)
-
Prawa miejskie: Pierwsza wzmianka o Varaždinie pochodzi z 1181 roku
-
📅 Data wizyty: 2019-04-30
-
Spacer po zamkowych błoniach nocą
Fortyfikacje Wenecjan w Zadarze
-
XVI-wieczne Fortyfikacje dawnej Republiki Weneckiej w Chorwacji
-
📅 Data wizyty: 2019-05-03
-
Widok na mury miejskie w Zadarze z ogrodów Królowej Jeleny
Starożytne miasta leżące wzdłuż brzegów Chorwacji od wieków stanowiły ufortyfikowane twierdze. Prawdziwy jednak rozkwit przeżyły za czasów panowania Wenecjan. Wówczas wybudowano jedne z najbardziej imponujących murów obronnych w tej części Adriatyku. Zadar i Szybenik uzyskały systemy defensywne, które oparły się atakom zagrażającej im wówczas armii osmańskiej, dotrwały do dziś i od 2017 roku widnieją na liście UNESCO.
Zadar – Mury, które zabrało powietrza
Zwiedzanie fortyfikacji Zadaru najlepiej zacząć od strony południowo-wschodniej wchodząc do miasta przez Bramę Lądową. Imponująca budowla w kształcie łuku triumfalnego wyróżnia się na tle szarych ścian murów miejskich. U jej szczytu możemy podziwiać płaskorzeźbę lwa weneckiego – symbol ówczesnej zwierzchności republiki Weneckiej. Poniżej wkomponowano płaskorzeźbę św. Chryzogona – patrona miasta.
Po wejściu do grodu nasze kroki kierujemy w lewo i po schodach wchodzimy na plac Pięciu Studni. Pod placem umieszczono sporych rozmiarów cysternę, w której gromadzono wodę na wypadek długotrwałego oblężenia. Stąd warto zajrzeć do Parku Królowej Jeleny, który położony jest bezpośrednio na jednym z bastionów miejskich.
Tutejszy widok na Bramę Lądową i leżącą obok Marinę należy do najładniejszych w Zadarze. Idąc dalej wzdłuż fortyfikacji wychodzimy wręcz z podziwy nad ogromem pracy jaki został włożony w ich zbudowanie. Najlepiej świadczy o tym fakt, że mur jest na tyle szeroki, iż jego wierzchem prowadzi ulica, z pasem zieleni (drzew!) po obu stronach.
Po około 400 metrach dochodzimy do drugiej, pięknie rzeźbionej bramy – Bramy Morskiej. W murze oprócz ogromu zachwycają jego drobne smaczki w postaci np. ukrytych w przejściach sklepików z pamiątkami czy odzieżą. Po wewnętrznej stronie na kawę zaprasza ładnie wkomponowana w kamienie restauracyjka. Urokliwe jest również samo wrażenie, gdy przechodząc przed długi tunel wychodzony z drugiej strony na piękne uliczki wyłożone białym, śliskim kamieniem. Tą przyjemną atmosferę psuje jednak nieco oblepianie przejść zabytku plakatami, pisanie graffiti czy ogólny śmietnik panujący w jego okolicy.
Fortyfikacje robią niesamowite wrażenie od zewnątrz, od środka nieco się gubią. Warto się więc przejść do ich samego końca nad morze. Od tej strony mur również istniał, jednak został zburzony przez samych mieszkańców. Powód był prozaiczny. W mieście brakowało świeżego powietrza. Nadmorska miejscowość wręcz dusiła się za 5-metrowymi ścianami. Mur oparł się najazdom wielu wojsk, nie przetrwał jednak w obliczu pogorszenia się warunków życia mieszkańców miasta. Ot komfort życia wygrał z potrzebą zachowania zabytkowej tkanki miejskiej.
Fort na miejscu klasztoru
Drugi z obiektów obronnych wpisanych na listę UNESCO znajduje się w Szybeniku, czyniąc to miasto jednym z pięciu na świecie mogących pochwalić się dwoma wpisami na liście (drugim Szybenickim zabytkiem jest Katedra św. Jakuba). Fort św. Mikołaja – bo o nim mowa – znajduje się u wyjścia kanału Św. Antoniego do morza. Jest ciekawym przykładem architektury wojskowej. Powstał w miejscu dawnego klasztoru Benedyktynów i kościoła św. Mikołaja, od którego wziął swoją nazwę. Zbudowano go nietypowo, na planie trójkąta. Nietypowy jest również budulec, bo oprócz miejscowego kamienia tworzącego podstawę fortecy jej ściany wzniesiono w przeważającej części z cegieł, sprowadzanych aż z Wenecji. Do dyspozycji strażników były 32 armaty, co na ówczesne warunki mogło z samego założenia już przerazić ewentualnych najeźdźców.
Co ciekawe twierdza nigdy nie spełniła swoich zadań obronnych w sposób innych niż siejąc postrach swym ogromem i gotowością do oddania strzału. Na przestrzeni wieków budowlę kilkakrotnie remontowano, jednak po opuszczeniu jej przez wojsko w latach 70-tych ubiegłego stulecia popadła w ruinę. Fortu nie udało nam się zwiedzić wewnątrz, jedynie obeszliśmy jego południowo-zachodnią ścianę. Mimo to warto było się do niego zbliżyć i przeczytać, że obecnie są prowadzone prace konserwatorskie. Jako ciekawostkę dodam, że twierdzę udało nam się dojrzeć z samolotu, którym lecieliśmy z Wrocławia na Maltę (w celu zdobycia kolejnego szczytu do Korony Gór Europy – Ta’ Dmejreku). Fort dostrzeżemy również z samego Szybenika, pod warunkiem, że wdrapiemy się na twierdzę Barone (najwyżej położony element obronny miasta).
Katedra w Szybeniku
-
Gotycko-renesansowa Katedra św. Jakuba w Szybeniku
-
📅 Data wizyty: 2019-05-01
-
Kościół zbudowany wyłącznie z kamieni bez użycia zaprawy murarskiej
Katedra w Szybeniku. Na pozór zwyczajny, choć spory kościół. Z białego kamienia, charakterystycznego dla całego wybrzeża Chorwacji. W stylu gotyku weneckiego i wczesnego renesansu, które również powtarzają się w wielu tutejszych świątyniach. Co więc skłoniło Komitet UNESCO do wpisania Bazyliki na listę Światowego Dziedzictwa? Katedra podpowiada nam abyśmy przyjrzeli się uważniej, pod innym kątem, z bliska i z daleka. Zachęca nas do poznania swojej historii. A my chętnie ulegamy jej podszeptom.
Harmonia nade wszystko
Tym co wyróżnia Szybenicką katedrę jest niesamowita harmonia, która połączyła dwa następujące po sobie style. Dolna część budynku nosi znamiona weneckiego gotyku. Charakterystyczne są strzeliste okna, bogato zdobione portale i rzeźbione kolumny czy wreszcie piękna rozeta nad wejściem północno-zachodnim. Renesans wyraża się przede wszystkim w stonowanym sklepieniu nawy głównej. Tylko jakim! Nie dość, że sufit jest idealnym półokręgiem to jeszcze z zewnątrz ma on kształt identyczny jak w środku. Jest to szczególnie widoczne gdy spojrzymy na Katedrę z dystansu, najlepiej z górujących nad Szybenikiem fortów.
We wnętrzu kościoła panuje półmrok, potęgowany naturalną szarością nieotynkowanych wapieni. Co ciekawe kamienie użyte przy budowie nie zostały połączone zaprawą murarską. Gdy mamy tego świadomość i spoglądniemy w górę zaczynamy zastanawiać się, jak to jest możliwe, że ściany i sufit wytrzymały tyle wieków? Stało się tak, gdyż do budowy świątyni użyto specjalnego wapienia, pozyskanego z wyspy Brač. Kamień przycinano tak, aby kolejne warstwy się zazębiały. Dodatkowo panująca w nadmorskiej miejscowości wilgoć spowodowała, że bloki z biegiem lat się zespoiły. W ten sposób Katedra stała się potężnym monolitem – pomnikiem kunsztu weneckich architektów.
I znowu spójrzmy w górę…
W kwestii zwiedzania Katedry początkowo miałem mieszane uczucia. Bilet kosztuje ok. 10 zł więc nie jest to wydatek wygórowany. Pewnym problemem staje się dobór zdobień wewnątrz Katedry. Na początek – ławki. W wielu starych kościołach te się nie zachowały, zamieniono je więc na krzesła, które z łatwością można usunąć. Tutaj zdecydowano się na toporne ławy, bardzo proste, współczesne i nijak pasujące do gotyku, renesansu czy baroku. Właśnie…. barok. Nie jest to oczywiście decyzja współczesnych, jednak barokowe ołtarze mi osobiście gryzą się z pozostałym surowym i zachowawczym wyglądem kościoła za wyjątkiem może ołtarza głównego. Nie wspomnę tu nawet o znienacka atakujących nas różnych bibeloty jak korkowa tablica informacyjna czy dość nowa płaskorzeźba po lewej stronie wejścia do świątyni.
Odchodząc od tej delikatnej krytyki ponownie zachęcam: spójrzmy w górę! Na początek rozeta. Szkło barwne i bezbarwne, ułożone nieco na kształt pawich piór. Dalej, bogato zdobione kapitele kolumn, surowa, ośmioboczna kopuła i co chyba najpiękniejsze rzeźbiony sufit w renesansowym baptysterium. Miejsce odprawiania chrztów umieszczono w absydzie nawy południowej i ma ono swoje osobne wejście. Sufit jest dość niski, dzięki czemu urok rzeźbionej kopuły mamy dosłownie na wyciągnięcie ręki. Gdy wyjdziemy z baptysterium warto spojrzeć na fasadę południową Katedry gdzie umieszczono rząd ponad 70 rzeźbionych głów. Jest to kolejna perełka Szybenickiej Bazyliki, dla której warto odbić z głównej chorwackiej autostrady o każdej porze dnia i nocy.
Plitwickie Jeziora
-
Park Narodowy Jezior Plitwickich
-
📅 Data wizyty: 2019-04-30
-
Najwyższy wodospad w Chorwacji i błękit wód jezior
Parki Narodowe zwykle kojarzą się z oazami spokoju, ostojami dzikich zwierząt i matecznikami rzadkich roślin. Plitwickie jeziora nie wpisują się jednak w ten klimat. Mimo, że teren objęty jest ścisłą ochroną przez rezerwat przetaczają się tłumy turystów, pragnących na własne oczy ujrzeć pejzaże znane z wszelkich katalogów o Chorwacji. Nic w tym dziwnego. Park zachwyca i nie pozostawia obojętnym, a każdy kto tutaj był podaje dalej: „Musicie koniecznie to zobaczyć!”. Czytaj dalej
Plitwickie Jeziora
Vrh Dinare
-
Najwyższy szczyt Chorwacji
-
📐 Wysokość: 1831 m.n.p.m.
-
📅 Data zdobycia: 2019-05-02
-
⛰ Pasmo górskie: Dinara, Alpy Dynarskie
Majówka 2019. Cel: Chorwacja! Słońce, plaża i chillout. Czy aby na pewno? Z 8-dniowej wyprawy przywieźliśmy dwa dni Słońca, zero muszli jeżowców i odległe wspomnienie 20-minutowego chilloutu przy źródełku podczas wejścia na Vrh Dinare. Czy było warto? A jakże! W pamięci zostaną nam szybkobieżne jaszczurki, wielokształtne żołędzie i dzwon, który niósł się po bezludnych górach i dolinach. Dzień polskiej flagi uczciliśmy wnosząc biało-czerwone barwy ponad najwyższym punktem Chorwacji. Czytaj dalej
Zadar
-
Kulturalne centrum północnej Dalmacji
-
Prawa miejskie: IV wiek p.n.e.
-
📅 Data wizyty: 2015-07-31
-
Kościół przedromański św. Donata
Pag
-
Centralne miasto wyspy Pag
-
📅 Data wizyty: 2015-07-30
-
Paskie koronki i przepyszne sery